Czy przyzwyczajenie?
Kiedy nadchodzą zmiany w naszym życiu, okazuje się, jak bardzo jesteśmy do czegoś lub kogoś przywiązani, a może to tylko kwestia zwykłego przyzwyczajenia się? Jak to odróżnić, czy w ogóle jest między tym jakaś różnica?
Jedni są przywiązani do ludzi, a inni przywiązują się do przedmiotów, kwestia tego, co kto woli, jednak jak odróżnić przyzwyczajenia od przywiązania? Wydaję się to być oczywistą sprawą, gdyż przyzwyczajenie to coś, co robisz jak poranna rutyna. Wstajesz, myjesz zęby, jesz śniadanie i tak dalej, przywiązanie natomiast objawia się, wtedy kiedy za wszelką cenę nie chcesz stracić tego, co masz, wywołuje to w Tobie ten efekt nostalgii i smutku.
Wszyscy wiemy, że świat się ciągle zmienia, czasami nie nadążymy za tymi zmianami i zostajemy gdzieś w tyle. Zmiany są naszym nieodłącznym elementem, niektórych z nich nawet nie zauważamy od razu, zaś inne przychodzą zbyt szybko i nie jesteśmy na nie gotowi. Osobiście czuję się bardziej przywiązana do rzeczy niż do ludzi, do człowieka się po prostu przyzwyczajam, czasami bardziej czasami mniej i choć nie raz jest trudno mi się odzwyczaić chyba i tak łatwiej mi przez to przejść, niż jak jestem przywiązana do przedmiotów. Tak zdaje sobie sprawę, że to głupie, ale nic na to nie poradzę, tak mam i ja się z tym pogodziłam. Tęsknie za tym, co nie trzeba, być może wynika to z moich emocji, którymi obdarzam dane miejsce lub przedmiot.
Czy u Was wygrywa przywiązanie, czy przyzwyczajenie do ludzi a może bardziej do rzeczy? Dajcie znać co macie w tej kwestii do napisania, bo jestem bardzo ciekawa.
A za tydzień kącik muzyczny 💕
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
SPAM? Nie, dziękuję.
Obserwujesz? Powiadom mnie :)